This is a SEO version of Microsoft Word - CMA BOOK_2. Click here to view full version
« Previous Page Table of Contents Next Page »Cultural Migration in Autobiography Grundtvig Partnerships 2009-2011
This project has been funded with support from the European Commission. This publication reflects the views only of the author, and the Commission cannot be held responsible for any use which may be made of the information contained therein.
e-mail: kszia@komesnet.com.pl http://cma.internetdsl.pl
22
Dyrektor spokojnie wysłuchał i poprosił, żebyśmy zadzwonili za trzy dni. Czekaliśmy na ten telefon w niepokoju. Ale wydarzył się cud, przyjęto Wadima do drugiej klasy liceum!!! Był to pierwszy i w tej chwili najważniejszy krok w nowym kraju!
Zaraz po pierwszym problemie pojawił się następny. Córka miała zdawać egzaminy na uczelnię, ale na tle nerwowym nasiliła się u niej alergia. Lekarz powiedział, że w swej praktyce nie spotkał się jeszcze z taką reakcją alergiczną. Cały tydzień leczyliśmy się i przygotowywaliśmy do egzaminu. Po tygodniu córka zdała egzamin i została wpisana na listę studentów. To było nasze drugie zwycięstwo. I wydawało mi się, że teraz życie spojrzy na nas łaskawszym okiem. Dzieci mają szkoły, teraz pozostało tylko uporać się z pracą.
Poszukiwania pracy trwały dwa lata!!! Z rozpaczy praktycznie przestałam mówić.
Aż pewnego razu mój 13-letni syn przyjechał na wolne dni do domu i zobaczywszy mój fatalny stan zapytał mnie: „Mamo! Co z Tobą? Dlaczego załamałaś ręce? Nam też jest bardzo ciężko. Byliśmy z Ciebie tacy dumni w Kazachstanie i jeśli nie Ty, to kto ma być naszym wzorem do naśladowania?”. Wtedy wyjaśniłam mu, że przyjazd do Polski był poważnym błędem, że przeliczyłam się ze swoimi możliwościami, że nie mogę im teraz pomóc i sami powinni teraz budować swoje życie. Ale jego pytanie jak drzazga wbiło się w moje serce i ciągle sprawiało ból.
Wszystko zmieniło się w ciągu jednego dnia. Pewnego razu przechodziłam obok klasztoru i zaczepiła mnie starsza kobieta. Popatrzyła na mnie i zapytała: „A Ty co? Też jesteś bezdomna?”. To było właśnie pytanie za 100 punktów!!! Jeszcze nigdy w życiu nikt nie zadał mi takiego pytania. Pamiętam, że się zezłościłam i odpowiedziałam jej, że nie jestem bezdomna i mam gdzie mieszkać. Wtedy ona popatrzyła na mnie i powiedziała: „Ja nie mówię o mieszkaniu, a o tym, że jesteś bardzo zagubiona...”
Myślę, że człowiek powinien znaleźć się w tragicznej sytuacji, bo dopiero wtedy zaczyna myśleć, szukać wyjścia, a nie użala się nad sobą. To była najdłuższa i najbardziej niespokojna bezsenna noc w moim życiu. I nad samym ranem przypomniało mi się, ze przed moim wyjazdem do Polski zadzwoniła do mnie mało znana mi kobieta i powiedziała, że jeśli będzie mi trudno w Warszawie, to mogę zwrócić się o pomoc do Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w stolicy.
Następnego dnia poszłam tam i od razu mi się poszczęściło – zwróciłam się do przechodzącej obok pracownicy tego stowarzyszenia, która akurat zajmowała się kwestią Polaków represjonowanych w Kazachstanie. Myślę, że moja historia bardzo ją poruszyła, dlatego pomogła mi spotkać się z Prezesem Stowarzyszenia prof. Andrzejem Stelmachowskim. Pan Prezes bardzo uważnie mnie wysłuchał i zapytał, czy dałabym radę poświadczyć tu swój dyplom prawnika. Odpowiedziałam, że tak, a on stwierdził, że postara mi się pomóc, ale żebym na zbyt wiele nie liczyła.
W ciągu 6 miesięcy Stowarzyszenie pomagało mi szukać pracy.I wtedy coś drgnęło! Zostałam zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną przez Dyrektora Biblioteki Narodowej!!! To był maj 2003 roku. 15 września zadzwonili do mnie i powiedzieli, że przyjmują mnie do pracy. Z podniecenia nawet nie zapytałam pracownika kadr na jakie stanowisko. Kiedy następnego dnia przyszłam do działu kadr, to okazało się, że zatrudnili mnie w dziale administracyjnym na stanowisku specjalisty. Zapoznałam się z zakresem obowiązków i przedstawiono mnie przyszłemu kierownikowi. Był to starszy mężczyzna, mówiący trochę po rosyjsku. Po rozmowie ze mną popatrzył, pomyślał i powiedział: „Proszę, żeby się Pani niczym nie denerwowała, ja sam napiszę dla Pani dobry słownik polsko-rosyjski, a póki co proszę wziąć ustawę „Prawo zamówień publicznych” do domu i czytać ją głośno”. O ironio, pierwszy artykuł, na który natrafiłam był poświęcony „klęskom żywiołowym”!!!
This is a SEO version of Microsoft Word - CMA BOOK_2. Click here to view full version
« Previous Page Table of Contents Next Page »